.
Witam serdecznie
Wiecie co?? Lubię to moje szycie 🙂 chociaż bywa, że w dni bardziej pochmurne zastanawiam się po co mi się chce … widzi się błędy i niedoskonałości jak pod lupą.
Takie małe co nie co szyło się przed Świętami.
A taką operację robiłam na bardzo ważnym „Tulusiu” małej Igi- ma 4 latka i od urodzenia nie rozstaje się z nim mimo, że obszarpany, milion razy prany , zmechacony- jest jednym słowem ukochany.
Najważniejsze było, aby „ciałko” zostało to samo- uszka Tulusia spełniają bardzo ważną funkcję podczas zasypiania Igusi:)
Jak dobrze, że nie widziała jak go „patroszyłam” 🙂
Nowa sukienka w kolorkach literek, które ma ode mnie Iga w pokoju.
Na koniec mała zapowiedź powstających małymi kroczkami ludków.
….DO ZOBACZENIA…
Sabina
Ale piękne sóweczki! Mają świetne skrzydła! 😉
dziękuję za komentarz 😉 POZDRAWIAM
Niesamowite są te sówki, magia kolorów i wzorów uwielbiam 🙂 Pozdrawiam 🙂
Sówki rewelacyjne,z resztą nie tylko one!
Ouuuu rozczuliła mnie extreme makeover Tulusia:) Jednak wiernego przyjaciela nawet najfajniejsza nówka sztuka by nie zastąpiła.
Och…. jaka z Ciebie dobra kobietka… Tuluś w nowym wcieleniu jest równie prześliczny.