Dzisiejsza lala to wstęp do tego co będzie w dalszym etapie moich szyciowych zmagań. Tiul- dużo, różnego….kolorowo i dziewczęco będzie:) może nie tak od razu, bo mam do uszycia lalki w postaci babci i dziadka- hm- dziadek to dla mnie prawdziwe wyzwanie i mam nadzieję, że jakoś mi się uda:) na razie obmyślam w co najczęściej babcia chodzi ubrana, jakie ciuszki i jakie kolory lubi. Dziadek, pan dyrektor to elegancka koszula, marynarka, krawat…. tylko czy ja umiem szyć koszulę? i ładnie wyglądającą marynarę?:)boję się,że wyjdzie mi jakiś dziwny frak i osobnik będzie mało elegancki … jak już kiedyś pisałam- metoda prób i błędów nie jest mi obca ( jakoś będzie).
Czy wiecie jak to jest o coś się bardzo starać??? myśleć i mówić o tym, planować, CHCIEĆ… potem cel okazuje się nieosiągalny…. nagle jednak dostajecie wiadomość, że Tak, że wszystko gotowe, proszę zaczynać ….i co?? ciemna dziura!!! 🙂 pustka w głowie:) ale, co? że już? hehehhe
W czwartek dostałam telefon z urzędu ,że mam przyjechać podpisać umowę na dotację … adrenalina wzrosła, ale taką pustkę nagle miałam w głowie, że szok. Dotacja to znaczy otwarcie firmy następnego dnia, działanie i dużo pracy. W jednej chwili wszystkie pytania na które miałam odpowiedź stanęły na kupie i zaczęłam się bać … na żadne z tych pytań nie miałam odpowiedzi!
Po prostu po 3,5 roku „siedzenia” w domu poczułam tą szpilę w tyłku i nastało kiedyś mi już poznane Zwątpienie:) Czy dam radę? co z Antosiem? co z nianią? a obiadki, porządki..matko! urządzić biuro, wydać kasę tak aby się wszystko ładnie zgadzało….a potem praca, pozyskanie jakiegoś klienta…
Ale dziewczyny i Bracia moi dzisiaj jest lepiej, już się przygotowuję i coż- jestem pewna tego co chcę robić, nie mam ciśnienia, że jak się nie uda świat mi się zawali!! to daje mi spokój… a klient jak ma być, to będzie… będę się starać 🙂
Mój biznes plan pomógł mi przeanalizować i zebrać w jedną całość pan Prezes Wiesław Gronkiewicz z Centrum Innowacji i Przedsiębiorczości w Koszalinie. Spotkania były naprawdę cenne i bardzo pomocne. Z tego miejsca chciałabym Panu serdecznie raz jeszcze podziękować 🙂 miałam wspomnieć coś na temat mojego „planu”- także teraz mogę o tym pisać, bo wiadomo na czym stoję- niepewnie jeszcze, ale „wędka zarzucona” 🙂
A teraz wracam do tematu postaci z mojego czarodziejskiego pudła:lala.
Przedstawiam Wam lalunię w bawełnianym, ażurowym stroju:) miła dzianinka (kupiona w bardzo okazyjnej cenie- za 6 m bieżących materiału zapłaciłam 16 zł!! ) jasno różowiutkie leginsy i mało warstwowa spódniczka tutu 🙂 następną zrobię jak na prawdziwy bal;) przy dekoldzie malusie guziczki przyszyte żarówiasto-różową nitką, materiałowy ćwiek, koczek przy uchu spięty tym samym materiałem co strój, białe, bawełniane i duże skrzydełka.
Jak Wam się podoba?? bo mi nawet – nawet. U Marcelinki w pokoju wyglądała czadowo, ale odłożyłam do pudła, aby była świeża dla przyszłej właścicielki 😉
niedostępna |
Przerzucając się znowu na poprzedni temat to jedno mi się w tym wszystkim nie podoba- nie będę miała dużo czasu na szycie 🙂 przelom Roku zapowiada się ,że moje ręce i głowę „zanurzę” gdzie indziej. Ale …. nie odpuszczę!! szycie będzie na 200 % :):)
Idę sobie: wrócę niedługo- bo chcę pokazać Wam dwie duże maskotkowe szyjątka!!!
standardowo- ale szczerze
POZDRAWIAM WSZYSTKICH ZAGLĄDAJĄCYCH!!
♥♥♥
😉
Gratulacje na nowej drodze biznesu!! Oj, znam to uczucie. Powodzenia, trzymam kciuki i niech moc będzie z Tobą i Twoimi finansami:)))
Gratulacje! Dwa i pół roku temu byłam w podobnym momencie – razem z mamą dostałyśmy dotację, co biorąc pod uwagę 10 projektów na miejsce, było dużym sukcesem. Nie jest łatwo, ale z roku na rok klientów przybywa. A lala cudowna, nie przestawaj szycia i…do boju!
Gratuluję!! Dasz radę! Trzymam kciuki, a klienci to sami się znajdą na takie cudeńka. Lala przecudna jak każda, która wychodzi spod twojej igły 🙂
dzięki dziewczyny!!! stoję na baczność- heheh…. dzięki;)