Shekoku:Home/osiedle/Jednak wieśniara jestem :)

Jednak wieśniara jestem :)

.
Dochodzę do wniosku, że to jednak robota trzyma mnie przy życiu 🙂 i wcale nie ta zawodowa … lubię robić wszystko to co sprawia , że coś w koło nabiera barw … zmienia się, staje się starym nowszym otoczeniem,  lepszym i milszym, przyprawia o dech satysfakcji z dobrze wykorzystanego czasu i przestrzeni … Dzisiaj na naszej działeczce byłam z dziećmi sama- bez bicepsów, 2 metrów na dwóch nogach, bez dodatkowych oczu, które pomagają ogarniać to co kombinują dwa moje „anioły”, bez nikogo, kto odpali grilla i zrobi mi kawę, nie było nikogo kto otworzy mi okropną skrzynię z narzędziami, bo witało się z nami milion pająków na początku działkowych doświadczeń ( całe szczęście wypryskane i unicestwione ) i mimo , że ich tam nie ma ja w rękawiczkach i badylowym przedłużeniem rąk, otwierałam ją trzy razy, klapa opadała z wielkim trzaskiem!- jedynie co mnie interesowało to, aby wyjąć Marcelince kwiatka, który podlewa zagonki i to, aby nikt z sąsiadów nie widział co wyprawiam przy tej skrzyni, bo jeszcze asekuracyjnie tupałam nogami ( wiecie- po to, aby te pająki nie chciały na mnie wejść ) 😀 
nie cierpię tego paskudztwa- brrrr….
a teraz rękę tam wsadzić?! ło matizernoga! jak owy kwiatuszek wyleciał ze skrzyni- dobrze, że się nie połamał!
Właściwie co ja chciałam napisać? 🙂  chodzi generalnie o to, że dzisiejszy dzień był cudny, satysfakcjonujący, owocny i niestracony 🙂 woda się lała, słońce świeciło, dwie duże garści truskawek  prosto z krzaka, popielone, zagrabione- ba ! nawet drzewa przycięte ręczną piłą jak 100 lat temu to robili – wióry się sypały prosto między cycki 😀 także owocowego drewna do wędzarni M. będzie miał na kilka sezonów 🙂 a mój bicepsik prawej ręki wyglądał przez chwilę jak u drwala 😀
Robimy co możemy, kupujemy narzędziA, taczki, siekiery, sekatory i te inne… spalinowa piła i kosiarka czeka w najbliższych zakupach.
No i przy tym wszystkim Moje Kochane „Marcinusie” – tyle radości – ah:)
Paznokcie? – jak u zbieracza złomu wyglądają 🙂 ale najlepsze , że mam to wszystko gdzieś- podoba mi się, zmęczenie i power jednocześnie…

… jak wieki za murzynami … 🙂 ♥
****
Mam na dzisiaj krótka wzmiankę o aniele, który uszyłam dla Pani Iwony.
Pani Iwona to nauczycielka z mojej podstawówki 🙂 szyłam można powiedzieć „na pamięć”…  mogłam sobie przypomnieć jak to było na polskim i muzyce 🙂 hehe- czy teraz też staje się przy stoliku i śpiewa solo piosenki, których trzeba było nauczyć się na pamięć??? ej….. jak to jest teraz na muzyce?? haha- nie wyobrażam sobie śpiewać piosenki w klasie na baczność , mając nadzieję, że pani nie zauważy otwartej książki z tekstem 🙂 

Pani Iwona jest bardzo kobieca, skromna i taka… spokojna…zrównoważona … opanowana, nie mogę przypomnieć sobie podniesionego tonu, albo uwagi do dziennika kogoś z klasy …

No nic- piszę i piszę…czytać nie musicie:) ale rzućcie okiem- mam nadzieję, że prezent od praktykantki Pani Sz. spodobał się i znalazł swoje miejsce w nowym domu.

dobranoc-  zaraz niedziela:) woda będzie się lać, rozłożę fotel i przygarnę promienie słoneczne 🙂
MIŁEJ NIEDZIELI 
S.
By | 2017-06-12T19:19:34+00:00 czerwiec 13th, 2015|osiedle|8 komentarzy

8 komentarzy

  1. karmelowa 13 czerwca 2015 at 22:12

    Śliczny anioł!
    Rany,ja też ma arachnofobię więc doskonale cię rozumiem :)) Ja nawet jak zobaczę zdjęcie pająka to mnie ciary przechodzą ,brr ;p

  2. Panna Mysia 14 czerwca 2015 at 14:15

    Aniołek piękny… Ty też jesteś jak anielica – pracowita i skromna 🙂

  3. Agata Murawska 15 czerwca 2015 at 08:45

    fajnie to wszystko opisałaś. Dzielna babka z Ciebie:))) Anioły Twoje bardzo mi się podobają i chyba wkrótce zgłoszę się do Ciebie po takowe. W sierpniu mam urodziny Córki młodszej o imieniu Amelka i chyba takiego spersonalizowanego anioła jej zamówię:)))'Pozdrawiam Cię serdecznie.

  4. materacenazdrowie 18 czerwca 2015 at 13:02

    Ważne, aby robić to co się kocha, a życie od razu nabiera sensu 🙂

  5. sabina 22 czerwca 2015 at 07:11

    Mysiu- dzięki ♥

  6. sabina 22 czerwca 2015 at 07:12

    to szczerze współczuję … i pomyśleć, że jako dziecko mogłam zbierać je do słoika ! brrrrr

  7. sabina 22 czerwca 2015 at 07:12

    Agato- dziękuję 🙂 no i serdecznie zapraszam po Aniołka 🙂

  8. Marilyn M 28 września 2015 at 16:49

    Jestem pełna podziwu, same cudowne prace!!Chyba się kiedyś po coś zgłoszę 🙂

Comments are closed.